Tym razem kopia posta z forum Ford Club Polska, nie chce mi się tego parafrazować a post tak czy owak jest mojego autorstwa. ;)
--------------
Byłem dziś w ASO Ford EuroCar w Krakowie, żeby zerknęli mi na silnik i
go posłuchali. Chciałem też żeby podali jakąś w miarę konkretną kwotę
sprawdzenia luzów i ich regulacji.
Co prawda nic nie zapłaciłem (nie chcieli), ale:
1) ani doradca serwisowy ani jeden z mechaników nie stwierdzili
nieprawidłowości w pracy silnika, podczas gdy według mnie pracuje zbyt
twardo. Może mi się coś przywidziało i pracuje tak jak zawsze, sam już
nie wiem - musiałbym porównać z jakimś Mondeo 1.8/2.0 które miało
zrobioną regulację.
2) okazało się, że miałem odłączone jakieś cięgno z tych klapek w
kolektorze dolotowym, gość to podłączył z powrotem. W samej jeździe
różnicy raczej nie czuję, poza tym, że podczas powrotu z ASO przy
hamowaniu do zera obroty spadały gdzieś do 500, żeby się po pół sekundy
podnieść do normalnego poziomu dla biegu jałowego.
3) przy okazji powiedzieli mi też, że efekt "cykania" to może być
właśnie kwestia kolektora a nie zaworów. Dodali, że jeśli dźwięk na
zimnym i na ciepłym silniku będzie inny to raczej kwestia kolektora. Dla
mnie to trochę niezbyt logiczne szczerze mówiąc. Powiedzieli też, że w
tych nowszych kolektorach (była chyba jakaś zmiana koło 2002 roku o ile
pamiętam, przynajmniej tak kiedyś wyczytałem) tak czy owak zdarza się,
że klapki się urywają i wpadają do silnika.
4) Samo sprawdzenie luzów zaworowych kosztowałoby bodajże z 250 złotych,
jeśli czegoś nie porypałem. Gość zasugerował zmianę uszczelki pokrywy
zaworów, jako że ta która już jest ma 11 lat i nie wiadomo czy by nie
puszczała oleju po jej ponownym użyciu. To akurat brzmi dość logicznie,
ale sama uszczelka kosztuje wASO grubo ponad 100 złotych (chyba koło
140). Gość coś wspominał, że są dwa typy pokryw (plastikowa i
aluminiowa, ja niby mam plastikową), więc są dwa typy uszczelek.
5) kiedyśtam to chyba komuś w ASO sprawdzali, ale... chyba nigdy nie
ustawiali tych luzów. I powiedzieli mi, że jak bym jeździł na LPG to
natychmiast by to kazali zrobić, ale na benzynie zostawiliby to w
spokoju. Dodali, że silnikowi nic nie grozi (no nie byłbym taki pewien).
Tak czy owak, chyba nie chcę żeby mój samochód robił za królika
doświadczalnego. Tzn. spoko, ale nie w takiej cenie - orientacyjnie za
całość (sprawdzenie, regulacja) wyszłoby na pewno ponad 1000 złotych.
Oczywiście w grę wchodziłoby w ASO tylko i wyłączanie ściąganie
rozrządu, bez takich kombinacji jak na FCP można czasem znaleźć - może
to i bezpieczniejsze wyjście, ale znacząco podnosi koszt. Chyba wolę
poszukać kogo innego kto mógłby to sprawdzić/zrobić w sensowniejszych
pieniądzach.
6) mały plusik jest taki, że nie trzeba się jakoś szczególnie dopominać o
tanie szklanki - spytałem jakie mają (tzn. w jakiej cenie) i podał mi
bodajże 36 złotych za sztukę. Dodał też sam od siebie, że możliwe że
jakieś szklanki dałoby się zastosować w innym miejscu, żeby ograniczyć
ilość zakupionych nowych.
Uczucia mam mieszane. Ale zdenerwuję się jak się okaże że podczas
następnej jazdy znowu mi tak obroty spadają... To jest do ciężkiej
cholery nienormalne, żeby przy takiej konkurencji i wolnym rynku nie
dało się znaleźć mechanika któremu można bez stresu o cokolwiek oddać
samochód.
--------------
Tyle o silniku. Hamulec ostatnio po mocnym zaciągnięciu znowu stwierdził, że przytrzyma mi trochę koło... na szczęście przez noc odpuścił. Tak czy owak, nowe zaciski (lub jakiś zestaw naprawczy?) to tylko kwestia czasu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz