niedziela, 18 sierpnia 2013

Wait, what?

Dobry vecer! Mała aktualizacja...

Ściągnąłem boczki przednich drzwi. Chciałem odkleić z nich piankę, żeby zatkać czymś otwory technologiczne, po których podobno ścieka woda do wnętrza, bałem się jednak, że tę piankę uszkodzę - ograniczyłem się zatem do podoklejania jej do drzwi. Pojechałem jakiś czas potem do myjni automatycznej - w pierwszej chwili byłem zadowolony, bo okazało się, że przednie drzwi, sztuk dwie, są już szczelne. Gorzej, że podczas tej wizyty w myjni okazało się, że woda zaczęła się dostawać pod drzwiami tylnymi (również po obu stronach...) i, co gorsza, przez okolice filtru kabinowego, co spowodowało mocne nasiąknięcie wodą tapicerki nad nogami pasażera. Horror.

Tylne drzwi rozebrałem podobnie jak przednie, by podoklejać piankę... jednak przy lewych czekała na mnie niemiła niespodzianka:



Nie wiem kto rozbierał wcześniej ten boczek drzwiowy, w każdym razie bardzo mu kurna dziękuję za rozerwanie pianki... Tak czy owak - drzwi wydają się być po poprawkach szczelne. Pozostaje kwestia podszybia lub filtra kabinowego - zobaczymy.

środa, 26 czerwca 2013

Potop

Dobry wieczór. Dziś po małej wycieczce do samochodu, żeby coś z niego zabrać, czekała na mnie niemiła niespodzianka - całkiem spora kałuża wody na dywaniku przed pasażerem (dywaniki mam na szczęście gumowe, więc tapicerka pod spodem za bardzo nie ucierpiała). Problemy z "przeciekaniem" zaczęły się już dłuższy czas temu (i jest to zresztą jedna z dość często występujących usterek w Mondeo Mk3), ale to co dziś zobaczyłem zwaliło mnie z nóg. Biorąc pod uwagę miejsce, którym woda się do wnętrza dostała, podejrzana jest odklejona gąbka izolacyjna pod boczkiem drzwiowym. Po sesji zamierzam boczki ściągnąć i spróbować te gąbki skontrolować/dokleić.

wtorek, 11 czerwca 2013

Po serwisie, przed serwisem...

Aloha! Kolejna porcja "niusów". Samochód jest po przeglądzie, podczas którego:

- wymieniono olej i filtry (oleju, powietrza, przeciwpyłkowy),
- wymieniono (chyba?) płyn chłodniczy,
- wymieniono płyn hamulcowy,
- uzupełniono czynnik klimatyzacji (R134a),
- ustawiono geometrię obu osi.

Niestety, nie wykonano kontroli/ustawienia luzów zaworowych w silniku (w jednostkach Duratec HE są one regulowane mechanicznie), a powinno być to zrobione po przebiegu 160 tysięcy kilometrów. Dlatego czeka mnie jeszcze szukanie serwisu, gdzie to zrobią... Ponadto w ciągu najbliższych paru tygodni nastąpi wymiana oleju w skrzyni biegów - olej już czeka. ;)

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

10 lat!

No i nadeszła ta chwila ;) Moje Mondeo ma 10 lat! Jako "bonus", w piątek pokonało też granicę 160 tysięcy kilometrów przebiegu :) Myślałem co prawda, że "urodziny" przypadają właśnie na piątek (łaaa, ale by było combo :D), no ale i tak jest fajnie :D Parę zdjęć na pamiątkę... bo w końcu 10 urodziny ma się tylko raz ;) (160 tys. km da się mieć drugi raz, ale mam nadzieję, że mojego Forda to nie spotka :P).




niedziela, 21 kwietnia 2013

sobota, 13 kwietnia 2013

Już za parę dni, za dni parę...

Dobry! Na wstępie - wykrakałem w ostatniej notce z tymi hamulcami chyba ;) Tzn. na szczęście nic się nie zapieka i generalnie działa dobrze (odpukać!!), ale dźwignia hamulca ręcznego znowu ma spory martwy skok. No ale niedługo będzie przegląd, więc poproszę, żeby panowie to znowu podregulowali.

Z innych spraw:
- olej w ostatnim czasie chyba trzyma się na tym samym poziomie :) Ba, ostatnio chyba niedokładnie sprawdziłem poziom, bo po długim postoju wychodzi nawet 2/3 poziomu. Na pewno nie jest przy tym rozcieńczony ani benzyną, ani cieczą chłodzącą;
- dziś wymienione zostały koła na letnie, posprzątałem także we wnętrzu, gdyż ponieważ...

...za parę dni Ogólnopolski Zlot Ford Club Polska w Kryspinowie pod Krakowem! ;)

Na koniec parę zdjęć: dwa obrazujące, jak potrafi uświnić samochód 160 kilometrów po osolonej autostradzie, pożegnalne zdjęcia na koniec zimy (wreszcie!), foto jak wyglądają przednie hamulce po okresie zimowym (śmiem twierdzić, że chyba dobrze :D), no i zdjęcie samochodu z dziś... Niestety jakość zdjęć jest jaka jest, bo wszystkie były wykonywane telefonem...






czwartek, 7 marca 2013

Krótka piłka

Bry! W sumie to dziś za wiele do powiedzenia nie mam, ale trzeba pokazać, że o blogu się nie zapomniało ;) Sprawy na chwilę obecną są zasadniczo trzy:

1) po raz pierwszy od nowości samochód "dostał" dolewkę oleju (0,5 litra, do przeglądu powinno wystarczyć; jak ostatnio sprawdzałem, to na bagnecie olej był mniej więcej w połowie miarki),

2) powłoka lakiernicza jest taka, że szkoda gadać. Raz, że rdza sobie tam pochrupuje doły drzwi (no ale w tym roku to będzie zrobione, mam nadzieję...), dwa, że w dwóch (tyle na razie znalazłem) miejscach lakier się nieco kruszy. Akurat na "rantach" blachy, mam nadzieję, że da się to jakoś prosto polakierować. Pewnie spróbuję to załatwić za jednym zamachem razem z rdzą. Poza tym ostatnio niechcący przywaliłem tylnym zderzakiem w latarnię... na szczęście nie było to mocne uderzenie i zderzak nie pękł, ale kilka drobnych śladów jest (bodajże jedna "obcierka" na czarnej listwie i dwa zadrapania na części lakierowanej);

3) antena radiowa albo jest coraz bardziej upierdliwa w odkręcaniu, albo ostatnio przesadziłem z jej wkręcaniem. Tak czy owak, gwint jest dość mocno zaśniedziały i guma u podstawy anteny pęka już dość wyraźnie. Jeśli będę mieć wolne środki, to może to w końcu wymienię (antenę i stopkę), ale z tym to mi się akurat nie spieszy; druga antena radiowa jest wtopiona w tylną szybę, więc radio jest w stanie odbierać nawet z odkręconym "batem". Gorzej, jeśli zerwę gwint np. przed wjazdem do myjni :D

Co mnie natomiast bardzo cieszy (odpukać, szczególnie przy takiej pogodzie jak teraz), to to, że od dłuższego czasu nie miałem problemów z hamulcami :)