poniedziałek, 20 stycznia 2014

Jak nie urok, to przemarsz wojsk - część druga

Trzymanie lewego koła było spowodowane (po raz kolejny) zużytym zaciskiem hamulcowym, który nie odbijał po spuszczeniu hamulca ręcznego.

To jest jednak niestety drobiazg, ponieważ w ostatni piątek podczas rozpędzania się na pasie rozbiegowym autostrady wysiadło sprzęgło. Mondeo więc po raz drugi w swoim 10-letnim żywocie zaliczyło jazdę na lawecie (pierwszy raz był kilka lat temu, jak współpracy odmówił alternator - wtedy samochód nie był jeszcze użytkowany przeze mnie). Koszt naprawy - ponad 2 tysiące złotych...

wtorek, 14 stycznia 2014

Jak nie urok, to przemarsz wojsk.

Dawno mnie tu nie było. Od czasu ostatniego postu samochód ma:
- uszczelnione podszybie,
- nowe tarcze hamulcowe z przodu (miały być kolejne ATE PowerDisc, ale mechanik nie słuchał co się do niego mówi albo nie chciało mu się ich szukać i zamontował zwykłe tarcze Kraft; klocki hamulcowe zostały ceramiczne ATE),
- nowe klocki hamulcowe z tyłu (TRW),
- wymieniony olej w skrzyni biegów,
- nowe łożyska/piasty przy obu tylnych kołach (SKF) - we wrześniu padło prawe łożysko, a niedawno również lewe.

Sęk w tym, że dziś miałem wymieniane to lewe łożysko i nie wiem jak to zrobili (u innego mechanika!), ale ZNOWU hamulec pomocniczy mi przytrzymuje jedno koło (właśnie to lewe tylne). I to tak mocno, jak jeszcze nigdy (samochód na dość krótkim odcinku jest w stanie wyhamować nawet z 40-50 km/h).

Chwilami nie mam już siły. Na dodatek od soboty pojawił się kolejny problem, który jest tak kosmiczny, że myślałem, że mi się wydaje, ale nie - wyraźny "chlupot", słyszalny głównie podczas ruszania (średnio dynamicznego lub jeszcze żywszego). Dochodzi też jakby z okolic lewych tylnych drzwi lub lewego tylnego koła. Za jasną cholerę nie wiem, co to może być - nie zostawiłem nigdzie żadnych butli z płynami.